FUNDACJA POLSKIEGO
GODŁA PROMOCYJNEGO

karta góra
Krzysztof Przybył, fot. Kaka.media
Krzysztof Przybył, fot. Kaka.media

Czterodniowy tydzień pracy – temat zastępczy

2 maja 2025

Ministerstwo Pracy w przeddzień Święta Pracy ogłosiło z dumą, że będzie wdrażać pilotażowy program 4-dniowego tygodnia pracy. Gdyby ten projekt wszedł w życie, pracownicy mogliby, odpowiednio, pracować cztery dni w tygodniu w pełnym wymiarze lub pięć dni w wymiarze odpowiednio krótszym. Odnoszę wrażenie, że najbardziej z tego pomysłu „zadowoleni są” politycy. Pracodawców tradycyjnie nikt o zdanie się nie pyta, zaś krytyczną opinię wyraziła nawet „Solidarność”. Czy naprawdę eksperymenty ze skróconym czasem pracy są w kolejności ważniejsze od przystosowywania polskiego rynku pracy do nowych wyzwań – na przykład tych związanych z rozwojem AI?

Drożej dla pracodawcy, drożej dla podatnika

Czterodniowy tydzień pracy, zadekretowany przez polityków, może finalnie przynieść co najmniej jeden z dwóch spodziewanych efektów. Pierwszy – to wzrost kosztów funkcjonowania firm. Ministerialni urzędnicy nie chcą chyba pamiętać, że prywatny pracodawca nie trzyma na etatach pracowników bez celu, jak to się często zdarza w państwowych instytucjach z przerostem zatrudnienia. Będzie musiał, przy takim rozwiązaniu, zatrudnić kolejnych pracowników albo ograniczyć swoją działalność. I to nie państwo zrefunduje mu koszty zatrudnienia. Drugi potencjalny efekt to obniżka stawek wynagrodzeń na rynku – tak, by zrekompensować dodatkowe koszty.

Zwolennicy krótszego tygodnia pracy wskazują na zagraniczne eksperymenty, które wykazały zalety takiego rozwiązania. Nie podważam tych danych, ale chciałbym zauważyć, że dotyczą one przede wszystkim firm z takich branż, jak konsulting czy public relations, a więc branż bardzo specyficznych. A co z produkcją, co z handlem? Czy da się wykazać, że tydzień pracy krótszy o jedną piątą przyniesie korzyści, a nie obciążenia, właścicielom placówek handlowych? Nie sądzę. Co stanie się w administracji publicznej? Ten segment cierpi na niedofinansowanie, czego dowodem są niskie płace, utrudniające pozyskanie fachowej kadry urzędniczej. Zatem powiększymy deficyt budżetowy, jeszcze obniżymy urzędnicze pensje czy po prostu skrócimy czas funkcjonowania urzędów – a obywatele niech się martwią?

Nie urzędy są zresztą największym problemem, a służba zdrowia. Badania przeprowadzone na Islandii wykazały, że czterodniowy tydzień pracy w sektorze zdrowotnym oznacza znaczące zwiększenie kosztów. Konieczna jest bowiem albo wypłata większych środków za nadgodziny (co pokazuje, jak fikcyjne byłoby to rozwiązanie), albo zatrudnienie dodatkowych osób. Publiczna ochrona zdrowia w Polsce cierpi na chroniczne niedofinansowanie, a zatem dołożenie jej kolejnego obciążenia byłoby po prostu pocałunkiem śmierci.

Ważniejszym wyzwaniem jest rozwój AI

Nie rozumiem, czemu decydenci bawią się w takie eksperymenty, chociaż przed naszym rynkiem pracy są znacznie poważniejsze wyzwania, ze wzrostem wydajności i z rozwojem sztucznej inteligencji na czele. Rozwój AI można śmiało porównać do rewolucji przemysłowej sprzed ponad dwóch wieków. Coraz więcej czynności wykonywanych przez ludzi może być równie dobrze i bardziej efektywnie wykonywane przez sztuczną inteligencję. Jeśli nie chcemy, aby efekty uboczne były takie, jak w przypadku rewolucji przemysłowej (a więc totalne zachwianie rynkiem pracy), musimy w racjonalny sposób przygotować się do tego. Chociażby prognozując perspektywy w poszczególnych zawodach i branżach i wspierając zdobywanie przez pracowników nowych umiejętności.

To oczywiście jest procesem bardziej złożonym, niż zadekretowanie krótszego tygodnia pracy. Co gorsza dla rządzących, wymagającym realnego dialogu i bliskiej współpracy z przedsiębiorcami, z czym każda władza w naszym kraju ma większy lub mniejszy problem. Dlatego apelowałbym, aby odłożyć, na razie, na półkę populistyczne i szkodliwe dla rozwijającej się gospodarki projekty, a skupić uwagę i wziąć się za to, co dla rozwoju i dla konkurencyjności polskiej gospodarki jest kluczowe.

 

Źródło: Salon24.pl, blog Krzysztofa Przybyła, prezesa Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego

 

karta dół laureaci 2024

Czytaj także

Kontakt

Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego 

ul. Górskiego 1
00-033 Warszawa

Sekretariat

Telefon: (+48) 22 201 26 90
fundacja@terazpolska.pl

Dział Konkursu

Telefon: (+48) 22 826 01 91
konkurs@terazpolska.pl

Dział PR i komunikacji

Telefon: 506 000 252
a.siedlinska@terazpolska.pl

 

Klauzula Informacyjna (PDF)

Zamów newsletter

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: sekretariat@terazpolska.pl , telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 90 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.