
Krzysztof Przybył: Przedsiębiorcy będą silni tylko zjednoczeni
Polscy przedsiębiorcy, w odróżnieniu od swoich kolegów z wielu państw Europy Zachodniej, niechętnie się zrzeszają – co oczywiście utrudnia środowisku skuteczny nacisk na rządzących. Ile można osiągnąć jednocząc się, pokazuje historia Krajowej Izby Gospodarczej, która 28 lutego podczas uroczystej gali świętowała swój jubileusz. Pokazuje to również wieloletnia tradycja debat między światem biznesu, samorządu i polityki w ramach toruńskiego forum Welconomy.
KIG – dzięki mądremu sędziemu
Prezydent Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski wspominał podczas jubileuszu, jak w 1990 roku powstawały dwie konkurencyjne inicjatywy – jedna skupiona wokół środowiska warszawskiego, druga zaś trójmiejskiego. Trwał prawdziwy wyścig, kto pierwszy zarejestruje w sądzie swoją inicjatywę i tym samym zablokuje działania konkurenta. Warszawscy przedsiębiorcy ubiegli trójmiejskich o kilka godzin. Andrzej Arendarski podkreślił, że trafili jednak na mądrego sędziego, który powiedział, że nie zarejestruje żadnego z wniosków, a oba środowiska muszą się po prostu porozumieć. Udało się – porozumieli się i w rezultacie powstał jeden, silny podmiot, jakim była i jest Krajowa Izba Gospodarcza.
Dzisiaj to, czy w kluczowych kwestiach polscy przedsiębiorcy będą mówili jednym głosem, nie zależy od rozsądnego sędziego czy mądrego polityka, ale od nich samych. Mamy w Polsce wiele organizacji przedsiębiorców, jednak coraz częściej widzimy, że w zasadniczych sprawach potrafią one tworzyć wspólny front, mówić jednym głosem. KIG jest na tym tle podmiotem wyjątkowym, bo zrzesza nie poszczególne firmy, ale izby i stowarzyszenia. Tym samym reprezentuje wiele tysięcy małych i dużych przedsiębiorców ze wszystkich branż, z całego kraju. Życzyć by należało i Izbie, i całemu środowisku biznesowemu, by i jedność, i reprezentatywność były coraz większe. Wówczas będzie można skuteczniej walczyć – nie o żadne przywileje, ale o zdrowy rozsądek. Tego bowiem najbardziej w polskiej rzeczywistości brakuje.
Welconomy, czyli duża dawka zdrowego rozsądku
Zdrowego rozsądku, którego brakuje często w decyzjach naszych prawodawców, nie brakuje podczas debat na linii biznes – eksperci – politycy. Podczas XXXII Welconomy Foruń w Toruniu, które odbyło się 3-4 marca, debatowano o przyszłości. Jeszcze kilka lat temu zdawała się ona pełna nadziei i ogromnych szans dla Polski. Teraz pełna jest groźnych znaków zapytania. Co oczywiście nie znaczy, że tych niewiadomych nie można przekuć w polski sukces. Mamy potencjał, mamy doświadczenie naszych firm, mamy ekspertów o unikalnej wiedzy! Nasze położenie geograficzne, czasami określane jako przekleństwo, daje również kolosalne szanse. Nie wykorzystamy ich jednak, pogrążając się w kłótniach i lekceważąc własne siły. Mamy wszak innowatorów i specjalistów, z których możemy być dumni. Pozwólmy im po prostu działać.
Kujawscy Promotorzy Polski
Tych specjalistów, ludzi wyjątkowych, Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego nagradza od lat. Przy okazji gospodarczych wydarzeń w regionach honoruje tytułami „Promotor Polski” osobistości szczególnie aktywne i zasłużone w lokalnych społecznościach. Podczas Welconomy miałem zaszczyt wręczyć – wraz z Dyrektorem Konkursu „Teraz Polska” Michałem Lipińskim i organizatorem toruńskiego forum dr Jackiem Janiszewskim – wyróżnienia Promotorom z Kujaw. Tytuł uzyskali:
- Joanna Strzelecka-Traczykowska – artystka, malarka, popularyzatorka sztuki;
- dr Jan Świerkowski – popularyzator nauki i kurator projektów łączących naukę i sztukę;
- prof. Jacek Kubica – specjalista chorób wewnętrznych oraz kardiologii, znanym na całym świecie ekspert w zakresie leczenia pacjentów z ostrym zespołem wieńcowym;
- Sebastian Chmara – halowy mistrz Europy i świata w wieloboju, prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Wszystkim tym, którzy dołączyli do grona ponad 70 dotąd wyróżnionych, serdecznie gratuluję. Oni dają nam niezbędną dawkę optymizmu i przypominają, że wielka zmiana, która zaszła w Polsce w ciągu ostatnich 35 lat, nie wzięła się znikąd. Jest dziełem pasjonatów, wizjonerów, ludzi wierzących w osiąganie wielkich celów. Oby było ich jak najwięcej!
Źródło: Salon24.pl, blog Krzysztofa Przybyła, prezesa Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego