FUNDACJA POLSKIEGO
GODŁA PROMOCYJNEGO

karta góra
Krzysztof Przybył głosuje w wyborach samorządowych 2024
Krzysztof Przybył głosuje w wyborach samorządowych 2024

Refleksje między wyborami

12 kwietnia 2024

Krzysztof Przybył: Wybory samorządowe za nami, a przed nami głosowanie na europarlamentarzystów. Dobry moment, by pokusić się o garść wniosków z kwietniowych wyborów i zastanowić się, mówiąc Rafałem Trzaskowskim, „o czym będą” te czerwcowe.

Wybory pełne niespodzianek

Jeśli chodzi o wybory samorządowe, to nasuwają się dwa wnioski optymistyczne i jeden nieco pesymistyczny. Zacznijmy od tych pierwszych.

Okazało się – dla niektórych było to doświadczenie bardzo bolesne – że nie ma cudownej recepty na zapewnienie sobie przychylności wyborców. Nie jest nią sprawowanie długich i owocnych rządów w mieście, nie jest pierwsze miejsce na liście, nawet w połączeniu z rozpoznawalnością. Ba, nie jest nią nawet aktywna i kosztowna kampania. Okazało się bowiem, że tych rozpoznawalnych i aktywnych przeskakują osoby z dalszych miejsc danej listy wyborczej, jeśli postawią na kampanię kreatywną. A kreatywność oznacza dzisiaj nie tyle pomysł na ulotkę bądź billboard, ale skuteczne i niebanalne działania w Internecie. Niespodzianki być może jeszcze przed nami, bowiem w wielu gminach druga tura wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. I oby nie był to plebiscyt za tym czy innym politycznym ugrupowaniem, a za konkretnymi osobami i ich programami.

Czy uda się podciągnąć frekwencję?

Drugi z optymistycznych wniosków jest taki, iż politykom nie udało się przekształcić wyborów samorządowych w przedłużenie wyborów parlamentarnych, tzn. w głosowanie na partyjne szyldy. Ugrupowania, które kampanię samorządową oparły niemal w całości na sprawach o wymiarze ogólnym, a nie regionalnym i lokalnym, nie osiągnęły znaczących wyników. W niejednym mieście dobry wynik zrobili ci kandydaci na burmistrzów i prezydentów, którzy szyldy partyjne schowali na drugi plan, a mówili o tym, co zamierzają robić dla lokalnej społeczności. Jest jasne, że ta duża polityka wciąż rzutuje i musi rzutować na decyzje głosujących w tych wyborach; ale nie musi i nie powinno to oznaczać głosowania tylko ze względu na partyjne poparcie dla kandydata.

Wniosek pesymistyczny jest taki, że nie udało się zbliżyć do rekordowej frekwencji z 15 października ubiegłego roku. A przecież była to szansa wypowiedzenia się w kwestiach, które dotyczą wszystkich nas bezpośrednio – nowych inwestycji lokalnych, strategii rozwoju miast i gmin, sposobu zarządzania. Nad tym, by bardziej zmobilizować elektorat w wyborach samorządowych, powinni popracować i politycy, i społecznicy. Nie kryję, że wierzę w kreatywność i zapał tych ostatnich.

Czy będziemy głosować za wizją, czy za sloganami?

Dwa miesiące dzielą  nas od kolejnych ważnych wyborów. Będą one – chyba pierwszy raz w ciągu dwóch dekad naszej obecności w Unii Europejskiej – nie tyle głosowaniem nad tym, w jaki sposób załatwiać w Unii ważne dla Polski sprawy, ale również nad samą przyszłością Unii Europejskiej, kierunkiem, w którym będzie zmierzać. Nie tylko zresztą w Polsce. Z badań wynika, że wyraźnie wzrosła grupa ludzi, którzy uważają, że korzyści z członkostwa w UE są równoważone przez obciążenia. Czyli – bilans na zero. Pocieszające jest, że przewaga strat nad korzyściami to opinia wciąż nielicznej grupy, niemniej czasy, gdy Polska była najbardziej euroentuzjastycznym państwem Wspólnoty, mamy definitywnie za sobą.

Jak to u nas, stosunek do UE również rozkłada się zgodnie z poparciem dla politycznych obozów. Ponad 90% wyborców Koalicji Obywatelskiej dostrzega zdecydowaną przewagę korzyści, zaś ponad 70% wyborców PiS równowagę korzyści i obciążeń bądź przewagę tych ostatnich. A to źle wróży merytoryce czekającej nas kampanii. Nie chodzi wszak o to, by jeden obóz malował fałszywy, idylliczny obraz Unii, a drugi przedstawiał ją niczym biblijnego Behemota. Chodzi o to, co zmienić – z korzyścią dla Polski – i w jaki sposób skutecznie to uczynić. Jednak łatwiej szermować pustymi hasłami, co wie każdy, nawet początkujący polityk.

Salon24.pl Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego

karta dół

Czytaj także

Kontakt

Fundacja Godła Polskiego "Teraz Polska"

ul. Górskiego 1
00-033 Warszawa

Sekretariat

Telefon: (+48) 22 201 26 90
fundacja@terazpolska.pl

Dział Konkursu

Telefon: (+48) 22 826 01 91
konkurs@terazpolska.pl

Dział PR i komunikacji

Telefon: 506 000 253
kamilbroszko@terazpolska.pl

 

Klauzula Informacyjna (PDF)

Zamów newsletter

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: sekretariat@terazpolska.pl , telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 90 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.