Krzysztof Przybył: Interes publiczny a chaos wokół Trybunału Konstytucyjnego
Trybunał Konstytucyjny – jeden z kluczowych z punktu widzenia obywatela organ – został w ostatnim czasie skutecznie sparaliżowany. I zapowiada się na to, że szybkiego zakończenia tego paraliżu nie będzie. Jak długo? Nie wiadomo.
Obywatele czekają
Reguły demokracji zakładają, że – niezależnie kto rządzi – wiarygodność kluczowych dla funkcjonowania państwa organów, wybieranych przez polityków, powinna zostać zachowana. W przypadku sporu o Trybunał Konstytucyjny, datującego się od roku 2015, ta wiarygodność uległa zniszczeniu. Czy ktoś głosuje na jednych, czy na drugich, musi się zgodzić: prestiż TK w społeczeństwie, zarówno jak i wpływ jego orzeczeń na rzeczywistość, zostały zniweczone.
W interesie publicznym powinno być jak najszybsze, choćby cząstkowe, naprawienie tej sytuacji. Natomiast rządząca większość deklaruje, że nie zamierza wybierać nowych sędziów na miejsce tych, którym kończy się niedługo kadencja. Obecny rząd nie publikuje żadnych orzeczeń Trybunału, nie wiadomo, czy i kiedy wejdzie w życie jakaś nowa regulacja dotycząca tego organu, a obywatele muszą czekać…
Orzeczenia związane z bieżącą polityką czy sprawami światopoglądowymi są najbardziej eksponowane medialnie, bo budzą największe kontrowersje. Ale przecież to tylko mała cząstka spraw, którymi zajmuje się Trybunał. Zdecydowana większość to przepisy, które mają realny wpływ na życie i pracę obywateli, w tym na warunki prowadzenia działalności gospodarczej. I dlatego mniej mnie interesuje, kto za to odpowiada, od tego, jak to wszystko szybko i sprawnie rozwiązać.
Ważny dla obywateli, ważny dla przedsiębiorców
Dla ilustracji problemu przywołam dwa dowolnie wybrane proste przykłady. Z przeszłości i z teraźniejszości. To Trybunał Konstytucyjny usunął z polskiego prawa instytucję bankowego tytułu egzekucyjnego, która dawała bankom możliwość pozasądowego, specjalnego windykowania dłużników. Instytucję słusznie krytykowaną jako naruszającą zasadę równości wobec prawa i w sposób preferencyjny traktującą wielkie instytucje finansowe.
Obecnie Trybunał ma rozpoznać skargę na nowelizację prawa farmaceutycznego, tak zwaną „Aptekę dla Aptekarza 2.0”. Chodzi o przepisy, które znacząco ograniczają możliwość otwierania nowych aptek i sprzedaży aptecznych firm dziedziczonych. Wg przeciwników zaskarżonej regulacji, przepisy te dają też inspektorom farmaceutycznym bardzo szeroką możliwość dowolnego zamykania aptek i nakładania wysokich kar za naruszenia prawa.
Dylematy polityków nie są w pełni dylematami ich wyborców
Jak widać, sprawa powyższa jest ważna i dla przedsiębiorców z branży farmaceutycznej, i dla obywateli, bowiem dotyczy dostępności do leków. Niezależnie, co orzeknie Trybunał Konstytucyjny, to orzeczenie i tak prawdopodobnie nie zostanie opublikowane. Komu się wyrok spodoba, będzie twierdził, że mimo wszystko należy go uznać, komu się nie spodoba – wskaże na brak publikacji i uchwałę Sejmu, uznającą, że TK stracił swoje konstytucyjne umocowanie. Oznacza to niestety prawny chaos i wielką niewiadomą na przyszłość.
A przecież, to nie jest tak, że wyborcy będą dociekać, czy za ten chaos odpowiada partia X czy partia Y. Oni obwinią za to całą klasę polityczną. I tak, za trzy lata na nic się zdadzą kampanie profrekwencyjne i wyjaśnianie, że skoro nie głosujemy, to nie możemy mieć potem pretensji. Wyborców nie obchodzą dylematy władzy, oni oczekują, że problemy będą rozwiązywane szybko i skutecznie. Takie jest ich prawo.
Źródło Salon24.pl; blog Krzysztofa Przybyła, prezesa Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego