FUNDACJA POLSKIEGO
GODŁA PROMOCYJNEGO

karta góra
Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Polski atom za dziesięć lat – czy polski przemysł dotrwa do tego czasu?

28 sierpnia 2025

Orlen ogłosił, że we Włocławku powstanie pierwszy w Europie mały reaktor jądrowy BWRX-300, zbudowany razem z Synthosem. W tym zdaniu kluczowe jest sformułowanie: „pierwszy w Europie”, bowiem SMR-y to pieśń przyszłości – nieodległej, lecz jednak przyszłości. W ciągu najbliższej dekady koncern ma zbudować dwie takie małe elektrownie. Czy są one potrzebne? Bezwzględnie tak. Czy na tym może bazować polski program budowy zeroemisyjnej energetyki? Nie może. Niepokoi to, że prócz zapowiedzi niewiele się dzieje.

Dyskusje zamiast działań

Bez elektrowni atomowych nie uda się zbilansować energetyki po odejściu od węgla, a uzależnienie od importu energii byłoby dla Polski śmiertelnie niebezpieczne. To trochę tak, jak odpuścić sobie modernizację armii, licząc na pomoc sojuszników. Z drugiej strony nie jest możliwe ani nie jest celowe inwestowanie jedynie w atom. Ważna jest rozsądna dywersyfikacja, w której znajdzie swoje miejsce mały i duży atom, ale także morskie i lądowe farmy wiatrowe tudzież fotowoltaika.

Mam jednak wrażenie, że od wielu lat dyskutujemy, zapowiadamy, kreślimy mniej czy bardziej śmiałe scenariusze, a wciąż jesteśmy blisko punktu wyjścia. Polska ma szalenie drogą energię, pochodzącą w dużej mierze z węgla. Powstanie pierwszego bloku „dużej” elektrowni atomowej w Choczewie szacowane jest na 2035 rok, zaś dopiero za trzy lata mają się rozpocząć prace wykonawcze. Druga elektrownia, niezbędna dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego, to w ogóle wielka niewiadoma. Rządzący starannie unikają konkretnych deklaracji na ten temat.

Weto dot. farm wiatrowych opóźni budowę zeroemisyjnej energetyki

Do listy problemów doszło prezydenckie weto dot. „ustawy wiatrakowej”. Rządząca większość spróbowała praktyki, którą jej poprzednicy przećwiczyli w czasie pandemii koronawirusa, polegającej na tym, że do ustawy niebudzącej kontrowersji wrzuca się niezwiązane z jej treścią, ale za to kontrowersyjne zapisy. I tak w jednej ustawie znalazły się zapisy o zamrożeniu cen energii oraz przepisy liberalizujące warunki budowy farm wiatrowych. Wybieg się nie udał, prezydent ustawę zawetował. Przede wszystkim dlatego, że inwestycje w farmy wiatrowe stały się dla prawej strony sceny politycznej kwestią ideologiczną, a nie sprawą zdrowego rozsądku. I tak debatujemy, straszymy wiatrakami, wiążemy nadzieję z mitycznymi „bezpiecznymi technologiami węglowymi”, a rachunki za energię są – coraz wyższe.

Polski przemysł stoi przed groźbą katastrofy

W sprawie bezpieczeństwa energetycznego miał istnieć ponadpolityczny kompromis, przynajmniej tak zapewniali politycy. Okazało się, że gdy zejść na poziom szczegółów, tego kompromisu nie ma. A zegar tyka. Wyższe ceny energii to nie tylko ogromne obciążenie dla kieszeni konsumentów, lecz hamulec konkurencyjności polskiej gospodarki. Mogliśmy się o tym przekonać latem tego roku, kiedy w – rzadkich co prawda – okresach upałów gwałtownie rosło zapotrzebowanie na energię. Odnawialne źródła nie były w stanie pokryć tego zapotrzebowania i niezbędne stało się korzystanie z drogich źródeł konwencjonalnych. Im większe zapotrzebowanie, tym większe skoki cen energii na rynku hurtowym. W Polsce, przypomnijmy, nadal około połowy mocy pochodzi z elektrowni węglowych.

Polska należy do najbardziej uprzemysłowionych państw UE, sektor przemysłowy odpowiada za ok. 20% PKB. Nie da się utrzymać tego poziomu bez zapewnienia konkurencyjnych cen energii, a tych – bez szybkiego odejścia od węgla. Refleksja nasuwa się sama: cóż z tego, że za dziesięć lat, jeśli dobrze pójdzie, będziemy świętować otwarcie pierwszego bloku w Choczewie i pierwszego małego reaktora we Włocławku, skoro do tego czasu nasz przemysł może być tylko cieniem dawnej świetności?

 

Źródło: Salon24.pl, blog Krzysztofa Przybyła, prezesa Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego

karta dół laureaci 2025

Czytaj także

Kontakt

Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego 

ul. Górskiego 1
00-033 Warszawa

Sekretariat

Telefon: (+48) 22 201 26 90
fundacja@terazpolska.pl

Dział Konkursu

Telefon: (+48) 22 826 01 91
konkurs@terazpolska.pl

Dział PR i komunikacji

Telefon: 506 000 252
a.siedlinska@terazpolska.pl

 

Klauzula Informacyjna (PDF)

Zamów newsletter

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: sekretariat@terazpolska.pl , telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 90 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.