Fachowcy na celowniku
Krzysztof Przybył
I oto płynnie przeszliśmy ze starego w nowy rok – pod znakiem politycznych kłótni. W ferworze sporu między obozem rządowym a opozycją, większości publicystów i komentatorów umknął fakt przyjęcia przez Sejm znamiennej ustawy. Otóż 16 grudnia na Sali Kolumnowej przyjęto nie tylko budżet i tzw. ustawę dezubekizacyjną, lecz także nowelizację ustawy o instytutach badawczych. Nowelizację, krótko mówiąc, niedobrą, znacznie wzmacniającą pozycję urzędników w relacjach ze światem nauki.
Co ważne, ustawa obejmuje również instytuty medyczne. Jak dobrze pamiętamy, kolejne rządy próbowały dokonywać zmian w kierownictwach tych instytutów. Nie miały jednak administracyjnych narzędzi, aby po prostu wymienić szefów placówek. Korzystano jednak z nie tak rzadkich w świecie nauki konfliktów i powoływano się na zarzuty medialne. Po jakimś czasie bohaterowie negatywnych publikacji co prawda oczyszczali się z oskarżeń, ale… już jako byli dyrektorzy placówek. Przypomnę choćby odwołanie profesora Jerzego Szaflika ze stanowiska krajowego konsultanta ds. okulistyki i nagonki na profesorów Cezarego Szczylika oraz Henryka Skarżyńskiego.
Teraz urzędnicy nie będą musieli korzystać ze środowiskowych sporów i z napastliwych publikacji. Jeżeli wyższa izba parlamentu przyjmie projekt bez zmian, to Ministerstwo Zdrowia będzie mogło praktycznie z dnia na dzień zmienić dyrektora, wicedyrektora i Radę Naukową każdego instytutu. Co ciekawe (i niewesołe) – przy okazji uchylono wymóg znajomości co najmniej jednego języka obcego przez szefa jednostki.