Państwo motorem innowacyjności
Krzysztof Przybył
Od innowacyjności podobno nie uciekniemy, a już na pewno nie uciekniemy od debatowania o niej. Jeśli są to debaty w gronie dużej klasy specjalistów, to w ogóle nie ma powodów, by przed rozmową o innowacyjności uciekać. W miniony wtorek, podczas gali rozdania nagród „Gazety Polskiej Codziennie” Przedsiębiorca Roku 2016 odbyła się taka krótka, acz niezwykle interesująca dyskusja „Polska innowacyjna – idea czy rzeczywistość?”. Skład panelistów z góry gwarantował, że rozmowa wyjdzie poza powtarzane zwykle ogólniki: przewodniczący Kapituły „Teraz Polska” prof. Michał Kleiber, prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło, szefowie ARP Marcin Chludziński i Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
Zdaniem prezesa Jagiełły, w najbliższych latach Polska może liczyć nawet na 4-procentowy wzrost gospodarczy. Dla przedsiębiorców to wyśmienita okazja, by podejmować długoterminowe inwestycje. W badaniach odnotowano najwyższy od lat wskaźnik optymizmu wśród polskich rodzin; w zeszłym tygodniu CBOS ogłosił, że po raz pierwszy od siedmiu lat więcej respondentów uważa, że sprawy w kraju idą w dobrym kierunku, niż odwrotnie. Politycy zapewne prężą dumnie pierś, ale za tę falę optymizmu gratulacje należą się w mojej opinii również naszemu biznesowi. To, że w portfelach Polaków jest coraz więcej pieniędzy, to przecież także ich zasługa.
Inwestowanie, szczególnie to długofalowe, musi uwzględniać w szerokim zakresie aspekt innowacyjności. Innowacyjnie, czyli – jak zauważył prezes PKO BP – taniej i lepiej, niż robią to inni. Jeśli chodzi o kreatywność, to Polska nie ma się czego wstydzić. Jeśli chodzi o warunki, by ta kreatywność przerodziła się w innowacyjność, cóż… Profesor Kleiber przypomniał, że zawsze mówił, pytany o innowacyjność: „jest dobrze” i dodawał: „ale naprawdę nie jest beznadziejnie”.