Bez ustępstw w sprawie czystego powietrza
Krzysztof Przybył
Wśród sporej liczby projektów, które obie izby parlamentu procedują na ostatnich przedwakacyjnych posiedzeniach, znajdują się również te całkiem odległe od bieżącej polityki. A ponieważ reflektory medialne skierowane są na ustawy, które budzą największe kontrowersje, to o tych projektach jest ciszej. Niesłusznie – bo przecież nam wszystkim należy się od czasu do czasu dawka pozytywnych informacji.
W bieżącym tygodniu Senat zajmie się ustawą o normach jakości paliw. Brzmi bardzo fachowo, ale jest to ustawa, która dotyczy wszystkich Polaków. Bo przecież wszyscy chcemy oddychać czystszym powietrzem. Ta ustawa jest jednym z kluczowych elementów ogłoszonego przez Mateusza Morawieckiego programu „Czyste Powietrze”. Bowiem nie wystarczy wymienić muzealnych piecyków w tysiącach mieszkań, by nasze miasta wypadły ze wstydliwej czołówki najbardziej zanieczyszczonych europejskich metropolii. Równie ważne jest, by paliwo, które trafi do odbiorców, było odpowiedniej jakości.
Wedle uzasadnienia do projektu ustawy, rokrocznie w Polsce spala się aż półtora miliona ton mułów węglowych. Bardzo dobrze mają się firmy, które handlują węglem najgorszego gatunku, a nawet odpadami węglowymi. Kupców na takie paliwo nie brakuje – decydująca okazuje się cena . Nie może jednak być tak, że za tanie i złe paliwo zapłacą bardzo słono wszyscy – i zdrowiem, i pieniędzmi. Bo na końcu jest Komisja Europejska i groźba surowych kar dla Polski.
Z obrotu na polskim rynku ma szansę zniknąć duża część tzw. niesortu, czyli węgla importowanego w znacznej mierze z Rosji. Od razu należy wyjaśnić, że część rosyjskiego węgla trafia na nasz rynek nie w konkurencji do polskich kopalń, ale dlatego, że w naszym kraju nie wydobywa się węgla o takich parametrach. Jednocześnie sprowadzany jest surowiec, który nie odpowiada normom środowiskowym. Ale jest, jak już wspomniałem, tani. Nie bez powodu importerzy węgla są największymi krytykami uchwalanych przepisów.