Biznes, kultura, społeczeństwo. Relacja z debaty
Czy warto i czy każdy może inwestować w sztukę? Jak biznes współpracuje ze sztuką i jaka jest relacja między artystą i marką? Czy jesteśmy przygotowani do odbioru sztuki elitarnej? I czy duże pieniądze zapewnią łatwy dostęp do kultury? Przedstawiamy najciekawsze tezy debaty „Biznes, kultura, społeczeństwo” zorganizowanej przez Fundację Polskiego Godła Promocyjnego.
26 lutego odbyła się debata „Biznes, kultura, społeczeństwo”. Organizatorem wydarzenia była Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”, zaś współorganizatorami Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, w której gościnnych murach odbyło się wydarzenie, oraz Ośrodek Dialogu i Analiz THINKTANK. Dyskutowano o biznesie, sztuce i społeczeństwie.
Magdalena Kąkolewska, prezes Fundacji Artystyczna Podróż Hestii
Czy biznes potrzebuje kultury? Oczywiste, że potrzebuje. Zawsze tak było. Obie strony czerpią korzyści podobnie wymierne. Kultura potrzebuje biznesu, żeby się rozwijać, a rozwój biznesu jest po prostu niemożliwy bez czerpania z działań artystycznych, które sprzyjają rozwojowi innowacyjności, kreatywności, dają inspirację i pokazują różnego rodzaju odwagi twórcze.
Duży biznes to duże pieniądze, a wydaje się, że duże pieniądze dają łatwy dostęp do kultury. Nic bardziej mylnego. Przede wszystkim współpraca biznesu i sztuki to współpraca ludzi. Jeżeli popatrzymy na zjawisko w taki sposób, wówczas kapitał, który stoi za instytucją, nie ma większego znaczenia. On daje oczywiście skalę i umożliwia rozmach, jednak kluczowy jest dialog.
Dr Olga Wysocka, zastępca dyrektora Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki
Mamy bardzo dużo do zrobienia na poziomie edukacji kulturalnej. Jest to rola, którą każdy z nas jako obywatel ma do spełnienia – wiąże się również z byciem rodzicem, opiekunem. Program edukacji kulturalnej w szkołach nie istnieje. Na szczęście mamy instytucje i organizacje pozarządowe, które dźwigają wiele ważnych zadań na swoich barkach, dysponując bardzo skromnym budżetem.
Nadchodzi epoka sztucznej inteligencji. Wszyscy ci, którzy zajmują się tym tematem zarówno od strony biznesu, jak i od strony naukowej, podkreślają, jak ważna jest rola sztuki i kultury, bowiem właśnie one zapewniają przewagę człowiekowi w relacji z technologią.
Joanna Wodzyńska, członek zarządu i współwłaściciel Grupy Tubądzin
Biznes już od dawna współpracuje z kulturą, a kultura przenika się z biznesem w codziennym życiu. Sztuka tworzy emocje, przekazuje wartości, pewne doświadczenia, które są bardzo istotne w naszym codziennym życiu i w decyzjach, które podejmujemy – sztuka pomaga nam w wyborach. Nie sprzedajemy łazienek, podłóg, ścian, ale sprzedajemy emocje, a możemy je wyrazić właśnie dzięki kontaktom z artystami.
Sztuka to przede wszystkim artysta. Artysta, który chce współpracować z biznesem i który na co dzień ma własną wizję świata, przychodzi do przedsiębiorcy i przekazuje wizję, ale również to, co sam reprezentuje sobą, czyli swoją osobowość, swoją naturę, głębokie przemyślenia. My tę wizję i koncepcję przenosimy na nasze produkty – płytki ceramiczne.
Elżbieta Dzikowska, artystka, historyk sztuki, podróżniczka
Czy kultura wysoka będzie przenikać do obiegu powszechnego? Może, jeżeli będzie jej towarzyszyła odpowiednia edukacja. Od dziecka trzeba wypracowywać na nią wrażliwość. To jest kultura tak zwana elitarna, ale zasięg elity możemy poszerzać, aby obejmował jak największą część społeczeństwa. Kto mógłby wspierać tego rodzaju proces? Tylko biznes, bo państwo dostosowuje zadania kultury do swoich celów. A biznes może dać kulturze wolność. I na to bardzo liczę, bo mam bardzo dobre wspomnienia ze współpracy z biznesem, który nigdy mnie nie ograniczał w promowaniu sztuki z wysokiej półki.
Edukację kulturalną oceniam beznadziejnie, bo nie ma właściwie żadnej lekcji poświęconej sztuce, kulturze, muzyce. Nie przygotowujemy w ogóle młodych ludzi do odbioru kultury. Dziś rolą edukacji jest wprowadzenie odpowiedniego przedmiotu, który by kształtował wrażliwość młodych ludzi, ponieważ to kultura i sztuka określają naszą tożsamość. One są najważniejsze, nie tylko gospodarka. Ale gospodarka też jest ważna, może wspomagać kulturę.
Jan Koszutski, dyrektor Desa Unicum
W sztukę powinien inwestować każdy, kto czuje taką potrzebę. Polecam, by taka inwestycja była poprzedzona emocją, czyli czymś więcej niż wydawaniem pieniędzy i myśleniem, że te pieniądze przyniosą jakiś zwrot. Ten element emocjonalny gwarantuje, że inwestycja będzie dobra, dlatego że to uczucie związane ze sztuką tak naprawdę jest uczuciem szerszym, które udziela się innym, dzięki czemu inwestycja okazuje się ponadczasowa.
Bariera finansowa czy poziom wejścia w inwestycję praktycznie nie istnieją, bo już za kilkadziesiąt złotych możemy kupować świetne grafiki. Za kilkaset złotych kupimy doskonały obraz młodego artysty. Oczywiście jeżeli portfel nam pozwala, żeby inwestować kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy złotych, wówczas możemy wybierać prace artystów reprezentujących stały poziom i ta inwestycja będzie pewniejsza, bo przewidywalna.