Dialog receptą na kryzys
Krzysztof Przybył
W sytuacjach zagrożenia Polacy potrafią się jednoczyć, a polski biznes pokazywać, że ma wielkie serce. Reakcja wielu naszych firm – i tych największych, i rodzinnych, małych przedsiębiorstw – dodaje otuchy. Powinna też być bodźcem do refleksji dla polityków, że biznes to nie tylko źródło podatkowych dochodów, ale bardzo ważny filar obywatelskiego społeczeństwa.
Każdego dnia media donoszą o zaangażowaniu naszych producentów i usługodawców w pomoc dla lekarzy, szpitali zakaźnych, seniorów. Poczynając choćby od najprostszych, wzruszających gestów, jak przekazanie za darmo posiłków dla ratowników. Im większa i bardziej zasobna firma, tym skala takiej pomocy może być większa. Bank Pekao SA wyasygnował 5 milionów złotych na pomoc szpitalom. Pieniądze mają trafić do najbardziej potrzebujących placówek medycznych w kraju – ich lista zostanie ustalona wspólnie z Ministerstwem Zdrowia. Aż 4,5 miliona złotych zdecydowała się przekazać sieć Żabka, informując o tym w specjalnym liście do premiera. Nie mniej cenna jest pomoc w postaci przekazywania produktów. Koncern spożywczy Maspex przekazuje ponad milion swoich produktów do wszystkich szpitali jednoimiennych, a także do szpitala położniczego w Poznaniu i Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. To soki i musy owocowe, niegazowana woda źródlana, dania gotowe, dżemy, zupy, makarony i płatki oraz suplementy diety. Cieszy mnie fakt, że wśród pomagających są laureaci Konkursu „Teraz Polska”.
Ten sam biznes, który dzisiaj pomaga na skalę swoich możliwości, niedługo będzie sam potrzebował pomocy i wsparcia. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że koniec bieżącego roku przyniesie odczuwalne spowolnienie gospodarcze. Te prognozy są już nieaktualne – jak grom uderza w nas kryzys!!! Dotyka już z pewnością mniejsze firmy, ale nie pozostanie bez wpływu na kondycję i tych największych. Mała to pociecha, że z problemami gospodarczymi będzie borykał się cały świat. Dzisiaj w fatalnej sytuacji są touroperatorzy, właściciele punktów usługowych i lokali gastronomicznych. Spirala, niestety, będzie się nakręcać. Przykładowo, właściciel restauracji nie ma z czego zapłacić pensji czy czynszu za lokal, a więc jako właściciel lokalu nie ma z czego spłacać kredytu zaciągniętego na jego kupno… I tym podobne.