Ekonomiści z Kapituły Teraz Polska odpowiadają
Czy epidemia koronawirusa stworzy nowy model zarządzania biznesem?
Profesor Krzysztof Opolski, Wydział Nauk Ekonomicznych UW, Przewodniczący Kapituły Nagrody Gospodarczej Prezydenta RP:
Na pewno pandemia spowoduje zmiany: system zarządzania będzie bardziej nastawiony na zarządzanie zdalne i na wykorzystanie nowoczesnych technik informatycznych, jak również na same relacje między przełożonym a podwładnym, które będą się kształtować za pośrednictwem urządzeń. Należy sobie dzisiaj zadać pytanie, co z tego wynika. Na razie możemy prognozować, że w tak działającej organizacji przywódca w mniejszym stopniu będzie się opierał na swojej naturalnej charyzmie, a w większym stopniu będzie musiał opierać własną pozycję na kwalifikacjach, kompetencjach, wiedzy. To wymaga od przywódcy bardzo dobrego ustalania priorytetów, fantastycznego dobierania zespołu, umiejętnego planowania zadań (a jeszcze wcześniej – określania celów) i olbrzymich umiejętności kontroli. To nie jest nic nowego, ale w kontekście wykorzystania środków technicznych dużo się zmienia. A zatem przechodzimy z metody zarządzania face-to-face na metodę bazującą na narzędziach informatycznych. Na pewno wymaga to większej dokładności, większej znajomości technologii, większych umiejętności porcjowania zadań zgodnie z kompetencjami i percepcją odbiorcy.
Czy możliwe jest ekonomiczne zabezpieczenie przed pandemią?
Profesor Alojzy Nowak, dziekan Wydziału Zarzadzania UW:
Pandemia zmienia rzeczywistość. Wydawało się dotychczas, że wszystko jest mierzalne i przed wszystkim można się zabezpieczyć. Modele statystyczne i ekometryczne, które były wykorzystywane przy zabezpieczaniu się przed ryzykiem katastroficznym, zmiany kursów walut czy cen wydawały się jasne i precyzyjne do wykorzystania. Pandemia, ten czarny łabędź, który się pojawił w ostatnich tygodniach pokazuje, że niestety nie da się wszystkiego jednoznacznie określić, wycenić, skalkulować. Zatem trzeba przewidywać nieprzewidywalne. Trzeba zabezpieczyć się przed porażką, a nie przed sukcesem. Choć to nie jest w pełni ekonomicznie i finansowo efektywne, wniosek z obecnej sytuacji płynie taki, że trzeba pozostawiać pewne rezerwy, które pozwolą przetrwać skomplikowane sytuacje.