Koronawirus a praca zdalna
Jeszcze przed pandemią możliwość pracy zdalnej decydowała o większej atrakcyjności zatrudnienia. Dziś wielu przekonuje się jak pracuje się w domu, nie dlatego, że tego chce, ale dlatego, że musi. Głównie ze względu na obawy o zarażenie koornawirusem pełny lub częściowy home office ma co trzeci Polak – wynika z badania wykonanego na zlecenie BIG InfoMonitor. Czy rzeczywiście jest to praca marzeń? Jak sobie radzą pracownicy zdalni w sytuacji, gdy cała rodzina też działa z domu? Czy firmy w poszukiwaniu oszczędności zaczną korzystać z tego rozwiązania?
Według badań wykonanych jeszcze przed kwarantanną, możliwość pracy zdalnej pojawiała się w pierwszej dziesiątce najważniejszych czynników wpływających na satysfakcję z zatrudnienia. Obok wysokich zarobków (56 proc.), zgranego zespołu oraz dobrej atmosfery (po 53 proc. wskazań), dobrego szefa (31 proc.), czy dogodnego dojazdu do pracy (22 proc.), na potrzebę pracy zdalnej wskazywało 14 proc. ankietowanych. Do tego stopnia, że w poszukiwaniu home office co ósmy ankietowany (13 proc.) przymierzał się do zmiany firmy na bardziej elastyczną*. Niewykluczone, że już nie będą musieli, bo pandemia może na dobre zmienić podejście zarówno pracodawców jak i pracowników do zdalnego zatrudnienia. Oczywiście tam, gdzie jest to możliwe. Z badania** przeprowadzonego przez 4P dla BIG InfoMonitor wynika bowiem, że co drugiej osobie nie pozwala na to charakter pracy. A co z drugą połową? Mogłaby przejść na home office, ale 15 procentom zatrudnionych pracodawca nie daje takiej możliwości. Wśród pozostałych - co siódmy (14 proc.) łączy obecnie pracę zdalną z pracą w siedzibie firmy, a co piąty (19 proc.) może w pełni poza firmą realizować obowiązki zawodowe. Jedna trzecia, kolejny już tydzień doświadcza, więc pracy w domowych warunkach. Wśród pracujących zdalnie jest więcej kobiet (39 proc.) oraz osób zamieszkujący peryferia dużych miast (53 proc.), mieszkańców regionu mazowieckiego (46 proc.) oraz małżeństw/par z dziećmi (41 proc.).
– W ostatnich tygodniach znaczenie pracy zdalnej istotnie wzrosło i nabrało innego sensu niż wcześniej. Niektóre firmy były już wcześniej przygotowane do wysłania pracowników do domów, inne sukcesywnie dołączały i wprowadzały rozwiązania umożliwiające pracę zdalną dla jak największej części pracowników, po to by ograniczyć ryzyko potencjalnego zakażenia. Dzięki temu wsparły rekomendacje rządu, organów sanitarnych i medycznych, dotyczące ograniczania spędzania czasu w dużych grupach poza domem – zaznacza Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. I podkreśla, że w efekcie, mamy do czynienia, ze sprawdzianem gotowości firm i pracowników do tej formy pracy, na niespotykaną do tej pory skalę. – Test wypadł dobrze, bo opinie Polaków sugerują niemal pełne poparcie dla zdalnego wykonywania obowiązków zawodowych. To ważne, bo zmniejszenie powierzchni biurowej może być jednym ze sposobów na cięcie kosztów, a tych wiele firm będzie teraz usilnie poszukiwać. Niewykluczone, że nie obędzie się też bez obniżek płac zatrudnionych. W przypadku pracowników przechodzących na pracę zdalną przynajmniej częściowo udałoby im się to zrównoważyć oszczędnościami na dojazdach – mówi Sławomir Grzelczak.
Wśród powodów dobrej oceny pracy zdalnej, respondenci najwyżej wymieniali poczucie bezpieczeństwa jakie daje ona w warunkach pandemii (73 proc.). Druga istotna przyczyna to więcej czasu dla rodziny (42 proc.). Ankietowani doceniają również dłuższy sen, na który mogą sobie pozwolić w momencie, gdy odpada im droga do pracy i codzienne przygotowania. Ten akurat aspekt częściej wskazywali panowie - 44 proc. niż panie - 30 proc. Mężczyźni dwa razy częściej niż kobiety podkreślają też wzrost produktywności w czasie pracy z domu, w porównaniu z wydajnością w firmie. Lepsze wyniki widzi u siebie 22 proc. mężczyzn, wobec 11 proc. kobiet. Pewnie dlatego, choć wśród pracujących zdalnie przeważają panie (40 proc. wobec 29 proc. panów ), to jednak więcej zwolenników ma ona wśród mężczyzn - 84 proc. niż wśród kobiet - 79 proc. Zwolennicy pracy z domu cenią sobie także elastyczność czasu pracy jaki im daje to rozwiązanie, oszczędności na dojazdach i poczucie wolności.
Nie każdy jest szczęśliwy pracując w salonie czy sypialni. Praca poza firmą, na którą wielu trafiło, ze względu na pandemię, nie podoba się 13 proc. ankietowanych. Źle ją oceniają przede wszystkim ze względu na niższą produktywność (56 proc.) i brak odpowiedniego sprzętu (31 proc.). Co piąty badany skarży się też, że w domowych warunkach ma problemy ze skupieniem, podobny odsetek zaznacza, że dla niego praca w domu przekłada się na niższe wynagrodzenie. Dopiero na dalszych pozycjach znalazły się takie przeszkody jak za małe mieszkanie (17 proc.) i rozpraszające dzieci (12 proc.). Tyle średnia dla ogółu badanych, ale trudno mówić o przeszkadzaniu przez dzieci gdy się ich nie ma. Dlatego w przypadku pracujących zdalnie rodziców jednego lub kilkorga dzieci, wyniki wyglądają nieco inaczej. Mniej wskazań pada na mniejszą produktywność - 47 proc. Natomiast pozostałe utrudnienia takie jak: brak sprzętu, kłopot z zebraniem myśli, zbyt małe M, niższe wynagrodzenie i odrywanie od pracy przez dzieci zdobyły po około 25 proc. wskazań.
Bez względu na to czy pracujący w domach lubią to rozwiązanie czy nie, dużo mniej boją się utraty zatrudnienia niż ci, którym pracodawcy nie dają takiej możliwości m.in. ze względu na wykonywane obowiązki.
Zarówno BIG InfoMonitor, jak i BIK (Grupa BIK) podjęły szereg działań umożliwiających swoim pracownikom pracę zdalną. Od marca na home office przebywa 98 proc. pracowników Grupy BIK. Model ten sprawdził się i żadne z działań biznesowych nie zostały przerwane.
* Badanie zrealizowane przez Quality Watch techniką komputerowo wspomaganych wywiadów internetowych (CAWI) na reprezentatywnej próbie 1017 dorosłych mieszkańców Polski, grudzień 2019 r.
** Badanie przeprowadzone przez 4P, omnibus CAWI, na reprezentatywnej próbie 1010 Polaków w wieku 18-75 lat, w dniach 25-27 marca 2020 r.
CZYTAJ WIĘCEJ O TELEPRACY W MAGAZYNTERAZPOLSKA.PL