FUNDACJA POLSKIEGO
GODŁA PROMOCYJNEGO

karta góra
Krzysztof Przybył: Czy tanio znaczy dobrze?

Krzysztof Przybył: Czy tanio znaczy dobrze?

11 maja 2024

Debata na temat wielkich inwestycji – w tym CPK i budowy elektrowni jądrowych – rozpala opinię publiczną. I dobrze, bowiem o tym, w jaki sposób budować przyszłość Polski, trzeba rozmawiać. Lecz inwestycje to nie tylko wielkie plany, ale i całkiem przyziemne kwestie, jak ich realizacja. Tu zaś, jak alarmują przedstawiciele branży budowlanej, mamy problem z oceną wiarygodności podmiotów spoza Unii Europejskiej, które ubiegają się o kontrakty. Pada postulat, by rozwiązać to systemowo, korzystając z doświadczeń innych państw Unii Europejskiej.

Nierówna konkurencja w branży budowlanej

Był to jeden z głównych tematów debaty „Budownictwo – inwestycje, przetargi, konkurencja” podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Udział w niej wzięli przedstawiciele firm budowlanych, m.in. Strabaga i Budimexu oraz prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

W czym leży problem? Otóż w tym, że zamawiający są na ogół bezradni, jeżeli chodzi o sprawdzenie wiarygodności firm spoza wspólnotowego rynku, które co prawda oferują atrakcyjne warunki cenowe, ale ich rzeczywista kondycja finansowa i doświadczenie są niesprawdzalne. Zamawiający polegają tu na oświadczeniach ubiegającego się o zamówienie. A to zbyt wątła rękojmia, jak na wielomilionowe inwestycje.

Firmy spoza UE, głównie z Azji, w ubiegłym roku zwyciężyły w co czwartym przetargu rozpisanym przez GDDKiA. Mamy zatem płacić drożej tylko za to, by zarobiły firmy europejskie? Nie. Chodzi o to by, po pierwsze, wszystkie startujące w przetargach podmioty miały równe szanse i, po drugie, o to, aby inwestycje były faktycznie zrealizowane. Tu zaś występują realne zagrożenia.

Niska cena, ale co z wiarygodnością?

Pamiętają Państwo, jak taksówkarze protestowali przeciw Uberowi? Argumentowali, że oni muszą wnosić opłaty, spełniać szereg wymogów, ubiegać się o licencje, a ich konkurenci mogą legalnie tych obciążeń unikać. I tak po trosze jest z firmami spoza UE. Europejscy, w tym oczywiście polscy, wykonawcy muszą spełniać surowe normy środowiskowe, normy w zakresie zatrudniania, standardy bhp i wiele, wiele innych wymogów. Firmy pozaunijne – w dużej części są od tego w rodzimych państwach zwolnione, a jeśli już nawet przedstawiają oświadczenia, że owe warunki respektują, to tych oświadczeń nie sposób sprawdzić. Dlatego też mogą sobie pozwolić na znacznie niższe stawki, niż firmy z UE.

Drugi problem to wiedza o rzeczywistym stanie finansowym tych firm. Tu także podstawą są głównie oświadczenia, różnego rodzaju promesy kredytowe – powodzenia, jeśli ktoś zweryfikuje te dokumenty w Chinach czy Azerbejdżanie. Groźba, że zwycięski wykonawca nie udźwignie finansowo prac przy inwestycji, jest w takim przypadku poważna i realna.

Weźmy przykład z Niemiec i Skandynawii

Co ciekawe, problemem nie jest złe Prawo Zamówień Publicznych, a niechęć zamawiających do odejścia od zasady wyboru najtańszej oferty. Trudno się dziwić: urzędnik, który wybierze ofertę o kilkanaście milionów złotych droższą, może zostać obwiniony co najmniej o niefrasobliwe szastanie publicznymi pieniędzmi. Dlatego też branża postuluje, by te obawy rozwiać poprzez doprecyzowanie prawa.

Prekwalifikacja i certyfikacja wykonawców dopuszczanych na rodzimy rynek bardzo dobrze funkcjonuje w Niemczech. Tam wiarygodność firm bada się naprawdę dogłębnie. Dobre mechanizmy funkcjonują w Skandynawii i – wychodząc poza Unię Europejską – w Wielkiej Brytanii. U nas zamawiający nie ma narzędzi (a zwykle i pieniędzy) by z takich rozwiązań skorzystać.

W oczekiwaniu na nowe przepisy

Światełkiem w tunelu jest dialog, który toczy się między branżą budowlaną a Ministerstwem Rozwoju i Technologii. Póki co, zgodności co do ustawowych rozwiązań nie ma, ale nie ulega wątpliwości, że wypracowanie dobrych przepisów leży w interesie obu stron. Na marginesie: trudno powstrzymać się od refleksji, że obecne kłopoty to efekt budowanego przez lata dogmatu, że cena jest najważniejszym kryterium przy rozstrzyganiu zamówień. Dla urzędnika zapewne jest kryterium najwygodniejszym i najbezpieczniejszym, lecz dla interesu publicznego – nie zawsze. Nikt oczywiście nie proponuje, by odejść od kryterium cenowego jako dominującego, ale niech to będzie wyścig cenowy firm, których wiarygodność i doświadczenie nie budzi wątpliwości.

Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego na portalu Salon24.pl

karta dół laureaci 2024

Czytaj także

Kontakt

Fundacja Godła Polskiego "Teraz Polska"

ul. Górskiego 1
00-033 Warszawa

Sekretariat

Telefon: (+48) 22 201 26 90
fundacja@terazpolska.pl

Dział Konkursu

Telefon: (+48) 22 826 01 91
konkurs@terazpolska.pl

Dział PR i komunikacji

Telefon: 506 000 253
kamilbroszko@terazpolska.pl

 

Klauzula Informacyjna (PDF)

Zamów newsletter

Administratorem Państwa danych osobowych jest Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego z siedzibą w Warszawie (00-033), przy ul. Górskiego 1. Z administratorem danych można się skontaktować poprzez adres e-mail: sekretariat@terazpolska.pl , telefonicznie pod numerem +48 22 201 26 90 lub pisemnie na adres Fundacji.

Państwa dane są i będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, na podstawie prawnie uzasadnionego interesu administratora. Uzasadnionymi interesami administratora jest prowadzenie newslettera i informowanie osób zainteresowanych o działaniach Fundacji.

Dane osobowe będą udostępniane do wglądu dostawcom usług IT w zakresie niezbędnym do utrzymania infrastruktury IT.

Państwa dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres istnienia prawnie uzasadnionego interesu administratora, chyba że wyrażą Państwo sprzeciw wobec przetwarzania danych w wymienionym celu.

Uprzejmie informujemy, iż przysługuje Państwu prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, do ich sprostowania, do usunięcia, prawo do ograniczenia przetwarzania, do sprzeciwu na przetwarzanie a także prawo do przenoszenia danych (o ile będzie to technicznie możliwe). Przysługuje Państwu także możliwość skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub do właściwego sądu.

Podanie danych jest niezbędne do subskrypcji newslettera, niepodanie danych uniemożliwi wysyłkę.