Pierwsze w Polsce operacje kardiochirurgiczne z wykorzystaniem robota da Vinci
W Klinice Kardiochirurgii CSK MSWiA, która zdobyła Godło „Teraz Polska” w 2013 roku, zespół kardiochirurgów pod kierunkiem prof. Piotra Suwalskiego z sukcesem przeprowadził pierwsze operacje z wykorzystaniem robota da Vinci najnowszej generacji. – Efekty są bardzo dobre, przeprowadziliśmy 10 takich operacji. Jednak teraz rządzi wirus. Czekamy, kiedy będziemy mogli wrócić do planowych zabiegów. – mówi prof. Piotr Suwalski w wywiadzie dla czasopisma „Świat lekarza”.
Zwykle przy operacji by-passów rozcina się klatkę piersiową i działa na otwartym sercu. Często konieczne jest zastosowanie krążenia pozaustrojowego i zatrzymanie pracy serca. W Wyniku takich działań powstaje duża rana, która goi się często długie tygodnie. Przy wykorzystaniu robota nie ma potrzeby otwierania klatki piersiowej. - Dostaliśmy się do serca za pomocą drobnych nacięć. Przez specjalny port wkładana jest kamera, którą trzyma jedno ramię robota. Dwa inne ramiona robota trzymają narzędzia, którymi steruje chirurg za pomocą konsoli. Eliminowane jest też naturalne drżenie rąk. Dlatego można wykonywać bardzo precyzyjne ruchy. – przedstawia charakterystykę zabiegu z użyciem robota prof. Suwalski.
Skoro nie ma rozcinania klatki piersiowej, to nie ma dużej rany i ryzyka infekcji. Nie ma potrzeby długiej hospitalizacji i wielu tygodni rehabilitacji. Pacjent po 48 godzinach wychodzi ze szpitala i może wrócić do aktywności zawodowej.
- Planowaliśmy rozpocząć unikatowy program w skali światowej tzw. hybrydowych operacji wieńcowych u pacjentów, którzy mają zwężenia w wielu naczyniach wieńcowych. Tam, gdzie konieczne są by-passy, wykonamy operację za pomocą robota, a do pozostałych naczyń wszczepimy stenty wieńcowe razem z kolegami z Kliniki Kardiologii Inwazyjnej – opowiada o planach prof. Suwalski
Sterowanie robotem z konsoli chirurgicznej wymaga szczególnej koncentracji. - Cały czas widzę wnętrze klatki piersiowej w 3D. Na polu operacyjnym kilku-, kilkunastu centymetrów kwadratowych poruszam narzędziami, które nie mają swojej inteligencji: zrobią to, co im każę. Wymaga to szczególnego rodzaju koncentracji, by nie zaszkodzić pacjentowi. Druga rzecz: przy takiej operacji nie ma się czucia tkanek. Zmysł czucia zastępuje się zmysłem dokładnej obserwacji. Oczywiście, przy pacjencie jest asystent, są instrumentariuszki, anestezjolodzy. – opowiada prof. Suwalski wywiadzie dla "Świata lekarza".
Klinika Kardiochirurgii CSK MSWiA, laureat Godła „Teraz Polska” z 2013 roku za procedury nowoczesnej kardiochirurgii małoinwazyjnej, od początku pandemii podejmowała leczenie pacjentów z COVID-19, w tym, w najcięższych stanach za pomocą ECMO, czyli sztucznego płuca. Równolegle ćwiczono operacje z wykorzystaniem robota da Vinci, zarówno w szpitalu, jak w ośrodkach treningowych w Strasburgu i Gadawie, gdzie początkowo ćwiczy się na symulatorze, potem na przedmiotach a później na zwierzętach. Dopiero po uzyskaniu certyfikatu odbyła się pierwsza operacja pacjenta. Szkolenie odbył cały zespół: kardiochirurdzy, asystenci, anestezjolodzy oraz pielęgniarki instrumentacyjne.
Na bazie tych doświadczeń w CSK MSWiA powstaje Centrum Robotyki i Chirurgii Małoinwazyjnej, w którym będą zainstalowane najnowsze technologie służące minimalizacji chirurgii także w urologii, ginekologii, gastroenterologii oraz laryngologii.
PRZECZYTAJ WYWIAD Z PROF. PIOTREM SUWALSKIM, KTÓREGO UDZIELIŁ MAGAZYNOWI „TERAZ POLSKA”