Pianista Piotr Alexewicz - Młodym Promotorem Polski
Fragment wywiadu Piotra Alexewicza, laureata tytułu „Młody Promotor Polski” 2021
W jaki sposób odkrył pan w sobie fascynację muzyką poważną?
Piotr Alexewicz: W mojej rodzinie nie było przede mną muzyków. Oboje rodzice są lekarzami, ale posiadają słuch muzyczny. Dlatego zwrócili uwagę, kiedy już jako dwuletni chłopczyk podchodziłem do starego pianina, które stało w domu, i grałem na nim zasłyszane melodie. Zdecydowali się posłać mnie do prywatnej szkoły muzycznej, aby przekonać się, czy coś z tego będzie. Po roku nauki dostałem się do podstawowej szkoły muzycznej. Przez pierwsze sześć lat muzyka fortepianowa nie była moją główną pasją. Znacznie bardziej interesowała mnie muzyka symfoniczna oraz orkiestra, którą postrzegałem jako jeden wielki organizm. Zawsze chciałem zostać dyrygentem i to pragnienie drzemie we mnie do dziś. Jednak w szkole muzycznej II stopnia zapałałem wielką miłością do fortepianu. Również dlatego, że poznałem jego możliwości, także dzięki YouTube’owi i płytom CD.
Który z pianistów i pedagogów miał na pana największy wpływ?
Piotr Alexewicz: Przechodziłem przez rozmaite etapy w toku swojego rozwoju jako człowiek i pianista. Początkowo w nagraniach i recitalach szukałem zupełnie czegoś innego niż teraz. Wcześniej fascynowała mnie gra szybka, z polotem i dużą dozą wirtuozerii. Teraz szukam przede wszystkim głębi wyrazu i zrozumienia intencji kompozytora. Dla mnie kompozytor zawsze jest najważniejszy, a jego wskazówki są jak mapa. Można docierać do celu różnymi drogami. Wybrana przez nas droga jest metaforyczną interpretacją. Możemy być w pełni zgodni z zapisem kompozytora, jednocześnie „filtrując” muzykę przez własną osobowość.
Myśląc o pedagogach i pianistach, którzy wywarli na mnie największy wpływ, muszę przede wszystkim wymienić prof. Pawła Zawadzkiego, u którego mam zaszczyt uczyć się już ponad siedem lat. To właśnie jego interpretacja arcytrudnego koncertu fortepianowego d-moll Sergiusza Rachmaninowa sprawiła, że sam zapragnąłem wykonywać owe wspaniałe dzieła.
Jaki repertuar jest panu szczególnie bliski?
Piotr Alexewicz: Sir András Schiff powiedział kiedyś: „Jeżeli chciałoby się w muzyce znaleźć trójcę świętą, Bach byłby ojcem, Mozart – synem, a Schubert – duchem świętym”. Zgadzam się z tym stwierdzeniem w stu procentach. Ta wielka trójca zawsze była bliska mojemu sercu. Oczywiście Fryderyk Chopin również jest dla mnie bardzo ważny, jednak jego muzyka jest bardzo zazdrosna i nie lubi kompromisów. Na szczęście dla mnie uwielbiam także muzykę francuską: Ravela, Debussy’ego, Messiaena, a także Liszta oraz wielkich Rosjan – Prokofiewa i Rachmaninowa.
Czy lubi pan kontakt z publicznością?
Piotr Alexewicz: My, wykonawcy, gramy ku czci kompozytora oraz dla publiczności. Relacja wykonawca – publiczność jest najważniejsza i może być bardzo inspirująca, bo warunkuje atmosferę koncertu. Nie ma piękniejszego doznania dla artysty niż cisza, która dobiega z foteli sali koncertowej po ostatnim takcie utworu.
Czym jest dla pana nominacja do tytułu Młodego Promotora Polski?
Piotr Alexewicz: Jest oczywiście wielkim wyróżnieniem. Występuję na wielu międzynarodowych konkursach, gram wiele zagranicznych koncertów i wszędzie jako Polak reprezentuję nasz kraj. Dlatego cieszę się, że moje dotychczasowe działania na rzecz ojczyzny zostały dostrzeżone. Przy tej okazji muszę podzielić się także osobistą refleksją. Niestety, polska muzyka nie jest dostatecznie znana za granicą, oczywiście za wyjątkiem Chopina. Niezmiernie rzadko słyszy się na przykład Szymanowskiego w wykonaniu zagranicznego pianisty. Mam nadzieję, że małymi krokami uda nam się zmienić ten stan rzeczy. To również mój cel.
Czytaj cały wywiad z Piotrem Alexewiczem w Magazynie Teraz Polska