
Polacy lubią banki, polscy politycy – mniej
Banki i ich zyski to ostatnio jeden z ulubionych tematów naszych polityków. Pomysły wprowadzenia dodatkowych podatków dla tego sektora zaczęły się pojawiać nawet wśród partii koalicji rządzącej. Na ile prawdziwy jest wizerunek banków jako instytucji, które osiągają krociowe zyski kosztem klientów i są pod względem podatkowym traktowane preferencyjnie? Co ciekawe, Polacy są bardziej zadowoleni z usług bankowych, niż mieszkańcy wielu innych państw Unii Europejskiej.
Ufamy bankom bardziej, niż przeciętny Europejczyk
55% Polaków deklaruje, iż poleciłoby swój bank innym osobom – średnia unijna to 40%. Niechętnie zmieniamy swoje banki: aż 61% respondentów deklaruje, że jest związana ze swoim bankiem od ponad 7 lat, a 41% - od ponad 10. Trzy czwarte z nas podpisuje się pod stwierdzeniem, że ich bank rozumie potrzeby konsumentów i dostarcza usługi na najwyższym poziomie, a 72% uznaje swój bank za podstawowe źródło sugestii przy podejmowaniu decyzji finansowych. To dane z badania Banking Consumer Study, przeprowadzonego w ubiegłym roku.
Rekordowe zyski – przede wszystkim z odsetek
Dlaczego więc coraz częściej politycy biorą na celownik banki? Przede wszystkim ze względu na rekordowe zyski, które w minionym roku wyniosły 42 mld zł, a w tym roku mogą być jeszcze większe. Związek Banków Polskich zwraca uwagę, że aż 80% zysków banków pochodzi z odsetek, a więc obniżka stóp procentowych obniży zyski. Dodatkowo połowa zysków zwiększa kapitały własne banków, tym samym przyczyniając się do wzmocnienia gospodarki. Nadzwyczajny podatek od nadzwyczajnych zysków nie spowoduje przecież, że ograniczeniu ulegną jedynie dywidendy, a zwiększanie kapitałów bankowych nie ucierpi. Owszem, ucierpi, a wraz z nim ograniczeniu ulegnie możliwość finansowania inwestycji. Do dyspozycji przedsiębiorców będzie mniej pieniędzy.
Banki zasilają już teraz budżet państwa pokaźnymi podatkami. Szacuje się, że jedna czwarta podatku CIT pochodzi właśnie z tego sektora. Miliardy złotych trafiają również do funduszy emerytalnych. Wspomnieć należy, że w Polsce banki są bardzo dużymi nabywcami obligacji Skarbu Państwa, tym samym finansując potrzeby budżetowe, które są niestety coraz większe.
Rozsądek zamiast populizmu
Czy to znaczy, że nad bankami powinien być rozpięty specjalny parasol ochronny? Nic podobnego. Po prostu kryterium podejmowania decyzji w sprawie opodatkowania sektora finansowego nie powinny być sondaże wyborcze. Nic dobrego nie przyniesie także zniechęcanie Polaków do banków. Politycy powinni wiedzieć, że pierwszymi osobami, które odczują ewentualne nowe podatki nałożone na banki, będą klienci tych instytucji. Może warto, zanim się przystąpi do walki o zwiększenie fiskalnych obciążeń banków, policzyć, co państwu bardziej się opłaci: nowa danina czy jednak wsparcie w postaci intensywnego nabywania obligacji Skarbu Państwa tudzież większe możliwości finansowania polskiej gospodarki?
Źródło: Salon24.pl, blog Krzysztofa Przybyła, prezesa Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego