Wywiad z dr Janem Olbrychtem, Promotorem Polski ze Śląska 2024
Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska” przyznała tytuły Promotor Polski ze Śląska.
W 2024 r. uhonorowani zostali: dr Jan Olbrycht, europoseł; prof. Andrzej Bochenek, kardiochirurg; Miuoush, raper i producent muzyczny; Bartłomiej Szewczyk, dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
Wydarzenie odbyło się 8 maja 2024 r., w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, z udziałem europosła prof. Jerzego Buzka, prezesa PTWP SA Wojciecha Kuśpika oraz prezesa Fundacji Krzysztofa Przybyła.
Rozmowę z Laureatem przeprowadził dyrektor Konkursu „Teraz Polska” Michał Lipiński w kongresowym studio ISBNews.
Michał Lipiński: Jesteśmy tuż po uroczystości wręczenia panu statuetki Promotora Polski. Czym jest dla pana ten tytuł?
Jan Olbrycht: Już sam fakt, że wiąże się on z marką „Teraz Polska” ma dla mnie bardzo duże znaczenie, bo jest to znak uznawany od wielu lat za wyróżnik jakości. Jeżeli ktoś, kto zajmuje się sprawami publicznymi i polityką, tak jak ja, dostaje nagrodę, która wiąże się z jakością, to oznacza, że jest skuteczny w promowaniu Polski. Własnym zaangażowaniem, działaniem i codzienną pracą pokazujemy skąd jesteśmy. Z Polski! Rzetelna praca to najlepsza promocja kraju.
ML: Przez 20 lat pracował pan jako polski poseł w Parlamencie Europejskim. Jak na przestrzeni lat zmieniała się Unia Europejska i rola Polski w UE?
JO: Rzeczywiście, dzisiaj Unia Europejska jest zupełnie inna niż w 2004 r., kiedy Polska do niej wstępowała. Wtedy przed członkami UE były zupełnie inne wyzwania. Dominowały kwestie gospodarcze oraz pojawiający się na horyzoncie kryzys klimatyczny. Dziś mamy dodatkowe problemy, z którymi musimy sobie radzić: wojna w Ukrainie, walka z pandemią i przeciwdziałania zagrożeniom z niej wynikającym, kryzys migracyjny. Co oznacza, że dzisiejsza UE musi odpowiedzieć na zupełnie inne wyzwania niż ta sprzed 20 lat – bo jest to organizacja „żywa”, która się zmienia i która musi reagować.
Co do Polski, to przychodziliśmy do Unii z doświadczeniem walki o demokrację pod szyldem „Solidarności”. Mieliśmy wysokie oczekiwania, chcieliśmy się zmieniać wraz z Unią, iść ku nowoczesności. I tak się działo przez długi czas, kiedy graliśmy w „głównym zespole”. Niestety wraz ze zmianą ekipy rządzącej, Polska przyjęła kurs na osłabienie Unii. Teraz znów się to zmienia i znów mamy szansę znaleźć się w jądrze, które decyduje o losach Unii. A już wcześniej była szansa na to, aby zająć miejsce Brytyjczyków po brexicie.
ML: Jak będzie wyglądać Europa za następne 20 lat?
JO: To trudne pytanie, bo jest wiele niewiadomych. Jak zakończy się kryzys w Ukrainie i w jakim stanie Unia go przetrwa? Nie jest tajemnicą, że Rosja codziennie stara się Unię rozbić albo osłabić. Mam nadzieję, że nurt pozytywny zwycięży.
ML: Czy jest szansa na wzrost roli Polski w UE?
JO: Polska zawsze pretendowała do tego, żeby być reprezentantem Europy Środkowo-Wschodniej ze względu na historię i wspólne doświadczenia z niej wynikające. Myślę, że rola Polski może być znacząca, a nawet kluczowa w pewnych kwestiach, pod warunkiem, że polski rząd będzie pozytywnie (co nie oznacza bezkrytycznie) nastawiony do procesu integracji. Silna pozycja Polski wynika choćby z naszego położenia geograficznego między Wschodem i Zachodem, liczebności i wielkości państwa, znaczącego potencjału gospodarczego. Musimy w sposób konstruktywny prowadzić politykę zagraniczną, aby być nie tylko realizatorem przyjętych postanowień, ale także stawiać nasze projekty na agendzie europejskiej.