Cudowne maszynki
Pamiętają Państwo film Goodbye Lenin? Ten, w którym zasłużona enerdowska działaczka partyjna budzi się ze śpiączki w nowej, kapitalistycznej rzeczywistości, a najbliższa rodzina robi wszystko, by nie dowiedziała się szokującej prawdy o zmianach, które w międzyczasie zaszły? Coś podobnego dzieje się chyba w Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego.
Zapraszamy do lektury bloga: krzysztofprzybyl.natemat.pl