Dobra przyszłość dla polskich lotnisk
Krzysztof Przybył
Centralny Port Komunikacyjny ma zrewolucjonizować polski transport powietrzny i dać polskiej gospodarce silny, pozytywny impuls. Ale budowa CPK nie jest złą wiadomością dla lotnisk regionalnych – wręcz przeciwnie. Nadchodzą dobre lata dla mniejszych portów lotniczych. A przecież tak niedawno wyśmiewano ideę budowy lotnisk w regionalnych metropoliach.
Dwóch na trzech pasażerów, obsłużonych w minionym roku na polskich lotniskach, przypada na porty regionalne. To ponad dwadzieścia milionów osób. Z roku na rok ten wynik się poprawia, co jest dobrym impulsem do rozwoju lotnisk regionalnych. Perspektywy rozwoju uwidaczniają również liczby: sieć lotnisk odpowiada za 4% polskiego PKB, co jest wynikiem poniżej europejskiej średniej.
Centralny Port Komunikacyjny powstanie najwcześniej za dziesięć lat, warszawskie, stare i poczciwe lotnisko Chopina pęka w szwach, a jego przepustowość jest u kresu. Podróże samolotem nie są już opcją przede wszystkim dla zamożnych biznesmenów, a dzięki zrewolucjonizowaniu rynku przez tanie linie znacząco wzrosła (i będzie wzrastać) ilość pasażerów. A przecież nie każdy, kto chce lecieć, dajmy na to, do Londynu, musi pokonywać setki kilometrów na lotnisko w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku.