Szanse polskiej innowacyjności
Krzysztof Przybył
Dzięki nowoczesnym technologiom, a przede wszystkim Internetowi, świat faktycznie stał się globalną wioską. A w wiosce wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich; o prywatność - nawet w czterech ścianach - bardzo trudno. Dylemat – czy być bezpiecznym, czy też bronić swojego prawa do prywatności – będzie aktualny zapewne i w następnych pokoleniach. Nie ma jednak wątpliwości, że ogrom danych dotyczących każdego z nas musi być odpowiednio zabezpieczony. Służyć ma temu dyrektywa unijna RODO. Wymusza ona na polskich samorządach skuteczne działania zabezpieczające prywatność Polaków. Warto zaznaczyć, że jest ku temu skuteczne narzędzie – i to polskie.
Dyrektywa RODO będzie obowiązywać wszystkich członków UE od 25 maja 2018 r. Został więc rok – tylko rok, zważywszy na powolność procedur biurokratycznych w polskiej (i nie tylko polskiej, gwoli sprawiedliwości) rzeczywistości. Na razie jako pierwsze miasto na wdrożenie zgodnego z europejskimi normami systemu zdecydował się mazowiecki Ciechanów. Wybrał rodzimy system kryptograficzny UseCrypt, należący do firmy Cryptomind. Aplikacja ta wykorzystuje polską technologię Hybrid Virtual Key Management (HVKM) z wykorzystaniem odpowiednich mechanizmów asymetrycznych. Jest to tani i prosty pakiet. I – podkreślmy jeszcze raz – nasz rodzimy. Polski.
Skoro odmieniamy przez wszystkie przypadki słowo „innowacyjność”, a torowanie drogi do sukcesu start-upów stało się narodową misją, to dajmy szansę na sprawdzenie się innowacyjnym rozwiązaniom w praktyce. Dobrze, że Ciechanów wybrał polskie rozwiązanie. Dobrze byłoby, gdyby inne samorządy również w pierwszej kolejności skupiły się na wyborze polskich aplikacji. Nie jesteśmy technologiczną pustynią, więc nie jesteśmy skazani na oferty międzynarodowych koncernów.
Naturalnie nie namawiam nikogo do tego, by przy wyborze jakiejkolwiek usługi kierował się wyłącznie tym, jaki kapitał stoi za ofertą. Zwłaszcza instytucje publiczne, finansowane z naszych podatków, muszą przede wszystkim patrzeć na jakość i użyteczność oferowanych rozwiązań. A z tych najlepszych – także w interesie publicznym – trzeba wybrać te polskie. To kwintesencja gospodarczego patriotyzmu, który rozumie coraz więcej Polaków.