Welconomy w Toruniu – warto było poczekać
Krzysztof Przybył
Trwa jesienny maraton kongresów gospodarczych z udziałem przedstawicieli Fundacji „Teraz Polska”. Tydzień temu miałem przyjemność brać udział w XXVII edycji Welconomy Forum w Toruniu. Ten jeden z najstarszych kongresów gospodarczych w Polsce stawił czoła pandemii. Impreza co prawda opóźniła się o kilka miesięcy, ale warto było poczekać!
Pół roku w cieniu COVID-19 spowodowało, że wbrew obawom chętnych do uczestnictwa w wydarzeniach kongresowych – zarówno w formule stacjonarnej, jak i zdalnej – nie brakuje. Kongresy to nie tylko miejsce wymiany poglądów i poszerzania wiedzy, lecz (a może przede wszystkim) budowania bezpośrednich kontaktów. Dlatego przedsiębiorcy, eksperci i politycy zatęsknili za rozmowami na żywo, co w Toruniu było doskonale widać.
Welconomy, od kilkunastu lat realizowane w Toruniu, a wcześniej w pobliskim Ciechocinku, jest autorskim projektem Jacka Janiszewskiego: eksperta, społecznika, samorządowca, niegdyś piastującego ministerialną tekę. Tegoroczna edycja pokazała, że dzięki uporowi, zgranemu zespołowi i wierze w to, iż nie istnieją trudności nie do pokonania, można odnieść sukces. Bo Welconomy, realizowane w wyjątkowych, trudnych warunkach, okazało się sukcesem.
Po raz kolejny miałem przyjemność moderować na Welconomy panel tym razem pt. „Wyzwania dla tradycyjnego kanału dystrybucji w kontekście rozwoju sieci handlowych i zmieniających się zwyczajów zakupowych Polaków”. Wśród dyskutantów byli m.in. Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas, Dyrektor Generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner, senator Jerzy Chróścikowski, przewodniczący senackiej Komisji Rolnictwa. Punkt wyjścia do dyskusji to oczywiście pandemia, ale wszyscy zgodzili się, że zmiany, które ona przyspieszyła, mogą mieć również pozytywne skutki. Polscy producenci nie boją się wyzwań, rozumieją otaczający świat i z odwagą stają w konkurencyjne szranki na międzynarodowych rynkach. Są powody do optymizmu!